niedziela, 18 marca 2012

Rozdział 3:)


Stałem i patrzyłem tak za nią dopóki nie zamknęła drzwi domu. 

*Martyna*
Spałam sobie smacznie w swoim nowym pokoju zmęczona po podróży, gdy nagle obudziło mnie trzaskanie drzwiami.Zerwałam się szybko i usłyszałam głos Al.
-Martyna!Martyna szybko! musze ci coś powiedzieć !aaaa! szybko!
Zbiegłam na dół wystraszona.
-Co sie stało?! czego tak wrzeszczysz?!-spytałam ze śmiechem
-Nie zgadniesz co sie stało!- krzyczała dalej przyjaciółka.
- No nie zgadne . Jasnowidz nie jestem. Mów!- powiedziałam z sarkazmem.
-Poznałam kogoś! A tym kimś jest...werble ...Harry Styles!aaaa!-krzyczała podekscytowana dziewczyna.
Moja koleżanka zaczęła mi opowiadać całe wydarzenie ze szczegółami wydarzenie jakie zaszło przed chwilą w roli głównej z nikim innym jak Harry Styles z zespołu 1D!
Byłam w szoku  gdy nagle naszą rozmowe( jeśli można tak nazwać wykrzykiwanie rozemocjonowanej przyjaciółki wydarzeń).
Podeszła do drzwi i pisknęła.
-Martyna to on! aa! poczekaj prosze cie tylko nie piszcz ani nie rób głupich rzeczy , bo wyjdziemy na idiotki.-powiedziała ze śmiechem koleżanka otwierając powoli drzwi.
-Hej to znowu ja -powiedział Harry uśmiechając sie słodko do Al-zostawiłaś coś jeszcze.
I wyjął z kieszeni kartke z "notatnika" Alex.
-Dzięki- powiedziała niepewnie Al.- To moja przyjaciółka Martyna.- po czym ręką wskazała na mnie .
-Jejciu nigdy nie spotkałam żadnej sławnej osoby- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Dopiero po kilku sekundach uświadomiłam sobie co palnęłam.
Harry zaczął sie śmiać wraz ze mną i moją koleżanką.
-Może wejdziesz - zaproponowała moja koleżanka.
-Niestety nie tym razem -powiedział uśmiechając się chłopak-pewnie kumple się juz martwią.
- Ok.. no trudno następnym razem.-powiedziała Al.
-Właśnie. Nie zechciałybyście dzisiaj przyjść do nas na ognisko. -powiedział wracając się pod drzwi chłopak.-będzie kilku znajomych i chłopaki.To jak? Wpadniecie?-spytał loczek.
- Z chęcią -odpowiedziałyśmy równocześnie z Alex po czym się zaśmiałyśmy.
-To do zobaczenia o 19.00-odparł chłopak na odchodne.


Gdy Harry wyszedł razem z Al pobiegłyśmy na góre się szykować bo była 18.00.
Ubrałam się w rurki i ulubioną bluzkę w czarno-białe paski.
Moja współlokatorka założyła również rurki i czarną bluzkę z czerwoną koszulą zawiniętą po łokcie.
do tego każda założyła czarne Conversy za kostkę.
*Impreza*
Wyszłyśmy z domu równo o 19.00.
Dom Harry'ego był niedaleko więc pare minut po 19 byłysmy na miejscu. Otworzył nam Harry . Przywitał się z nami i zaprosił do środka.
W środku stał Louis. Harry przedstawił nas pzryjacielowii.Moje serce zaczęło bić  mocniej i szybciej.
Patrzył mi się w oczy. Przez chwile nie było nikogo , tylko on i ja.
Nagle Harold powiedział:
-Lou. Co ty sie tak patrzysz na Martyne .Coś się kroi?- zapytał z rozbawieniem w głosie Harry.
Louis ze mną się zarumienił i szturchnął łokciem Harry'ego.
-Dobra gołąbeczki damy wam czas na poznanie sie - powiedział ciągnąc moją przyjaciółke na ogród.-Tylko nie narozrabiać i tu bo mnie mama zatłucze -dodał ze śmiechem Harry za co dostał w głowe od Lou.
Po chwili zostalismy sami.
-Hej.. -powiedziałam niepewnie.
-Hej- odparł uśmiechając się słodko chłopak.
-Idziemy na ogórd?-spytał Lou.
-Jasne- odpowiedziałam kierując sie w strone drzwi za którymi znikli Al i Harry.
-O są nasze gołąbeczki powiedział Nialler po czym wstał i podał mi ręke - Jestem Niall jaśnie pani.
-Martyna- odparłam z uśmiechem.
-Liam!- krzyknął z końca podwórka po czym podbiegł i sie do mnie przytulił.
-Zayn- powiedział nastepny po czym jak pozostali się przytulił.

Wszyscy usiedli wookoła ogniska. Po chwili wszyscy dobrali sie w pary i rozmawiali.Do mnie przysiadł sie nikt inny jak Lou.

Za chwile moja przyjaciółka podeszła do mnie mówiąc że sie zbiera.
-Masz ją odprowadzić Lou.- powiedziała do chłopaka po czym sama poszłą z Harrym.