wtorek, 17 kwietnia 2012

Rozdział 14 :)

-Idę do swojego pokoju idziesz ze mną?- spytał Harry.
-Ok... ie chce tu zostać sama... ale pamiętaj Przyjaźń..- powiedziałam.
-Tak ... pamiętam - westchnął.
Poszliśmy na górę.


*Harry*
Weszliśmy na górę do mojego pokoju. Mieszkałem tylko z Lou ale chłopaki non stop u mnie przesiadywali.
Alex usiadła na łóżku a ja usiadłem na fotelu. Zaczęliśmy gadać... zupełnie o niczym . Nagle temat przekierował się na ciąże Caroline. Rozmawialiśmy tak o niej chwile gdy podszedłem do okna i ją zobaczyłem. Caroline Flack szła w stronę mojego domu.
-O nie...znowu..- powiedziałem.
-Co znowu?-spytała Al podchodząc do mnie i patrząc przez okno- Caroline..-powiedziała przez zaciśnięte zęby.
-Od kilku dni mnie nachodzi...- westchnąłem.
-Nachodzi tak?...hmm...- powiedziała Al i zaczęła intensywnie myśleć.-A czy chcesz żeby cie przestała nachodzić?- spytała z błyskiem w oku i z uśmieszkiem.
-No..tak..- odpowiedziałem z niesmakiem.
-Mam pomysł !- krzyknęła Al po czym podeszła do mnie.- Pozbędziemy się jej podstępem..- powiedziała rozmyślając Alex.
-Liczę na ciebie- powiedziałem z uśmiechem.
-Zdejmij koszulkę.- powiedziała Al.
-Co?! przecież my się przyjaźnimy..- powiedziałem z niedowierzaniem.
-Oj przestań świrować chcesz się pozbyć Caroline? To rób co każe.-powiedziała.
-Ok..- odpowiedziałem z uśmiechem.
-Zdejmij koszulkę.- powtórzyła Al i zaczęła targać mi włosy.
-Co ty robisz?!- spytałem.- wiem że kochasz moje loczki ale co ty do cholery robisz?!
-Inscenizuje..- powiedziała jakby nie do mnie.
-OK...-powiedziałem cicho.
-Jak otworzysz drzwi zacznij je zapinać.- powiedziała rozpinając mi spodnie.
Spojrzałem na nią wielkimi oczami.
-Przestań Harry! To tylko inscenizacja!- krzyknęła na mnie.
Usłyszeliśmy dźwięk dzwonka do drzwi.
-Ok.. idź otwórz drzwi, a ja zejdę zaraz po tobie.- powiedziała z błyskiem w oku.
-Ok jasne..- powiedziałem bo dopiero teraz załapałem na czym miało to wszystko polegać.
Zbiegłem po schodach by otworzyć drzwi. Przed nimi stał nikt inny jak Caroline ;/
-Hej Harry..- powiedziała a potem gdy mnie zobaczyła mina jej zrzedła.
-Hej Caroline .. co chciałaś bo jestem trochę zajęty.- powiedziałem zapinając spodnie.
W tym momencie zeszła Al.
-Harry.. Kochanie kto to?- spytała seksownym głosem Al.
-Em.. znajoma..- powiedziałem patrząc na nią wielkimi oczami.
Miała na sobie moją koszulkę i była bez spodni. Była lekko roztargana. Wyglądała naprawdę seksownie.
-Em... E.... Ja.. ten... Może ja już pójdę..- powiedziała speszona Caroline.
-Tak.. dobrze by było - powiedziała uśmiechając się wrednie Alex- I nie jestem gówniarą!- dodała .
-To coś chciałaś czy nie ?- spytałem Caroline.
-Nieee.. już nic pójdę sobie .. Pa Harry..- powiedziała odwracając się na pięcie.
Zamknąłem drzwi.
-Dziękuje!Dziękuje!Dziękuje!- mówiłem podnosząc ją.
-Harry!Odstaw mnie! - powiedziała śmiejąc się Alex.
-Przepraszam!- powiedziałem odstawiając ją i przysunąłem się do niej kładąc jej ręce na biodrach, ponieważ zobaczyłem Caroline jak zagląda przez okno.
-Harry.. wiem że się cieszysz ale... - powiedziała ale nie dałem jej dokończyć cmoknąłem ją w usta.
-Przepraszam ale Caroline patrzy przez okno.. tylko się nie odwracaj.- powiedziałem szybko.
-A...ee...aha..- powiedziała zdezorientowana Alex.
Złapałem ją za rękę i pociągnąłem na górę. Nie protestowała.
Gdy weszliśmy na górę przytuliłem ją .
-Dziękuje dziękuje dziękuje ! - krzyczałem jak małe dziecko.
-Harry nie ma za co -Powiedziała śmiejąc się- w końcu czego się nie robi za dla przyjaciół-dodała cicho.
Wtedy oprzytomniałem. Odsunąłem się od niej. Ubrała spodnie.
-Przepraszam...-westchnąłem.
-Jasne..- westchnęła cicho.
Nie wytrzymałem.. Podszedłem do niej i zacząłem ją całować.Nie przeciwstawiała się i odwzajemniła pocałunek. W końcu odsunęła się ode mnie.
-Harry...-powiedziała cicho ale ale ja jej przerwałem.
-Alex.. ja już nie mogę... kocham cie i nie mam dziecka z Caroline.Ona jest starsza ode mnie i to dużo.. nie mógłbym...- powiedziałem ale tym razem ona mi przerwała zatykając usta.
-Harry.. dasz mi skończyć?- spytała a ja tylko pokiwałem głową.-Chciałam powiedzieć że nie mogę bez ciebie żyć.. normalnie funkcjonować...- powiedziała cicho.
-Kocham cie...- powiedziałem i wbiłem wzrok w podłogę.
Alex poniosła mi głowę mówiąc:
-Ja też cie kocham..
Poniosłem na nią wzrok i zaczęliśmy się całować. Całując się położyliśmy się na łóżku.Ściągnąłem z niej spodnie a ona ze mnie moje. Wtedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Niewiele myśląc złapałałem spodnie i zacząłem je  zszedłem na dół otwierając drzwi. Za drzwiami stalli Martyna i Lou robiąc na mnie wielkie oczy.Wtedy zeszła Alex.
-Ja.. ten zapomniałem kluczy..- mówił z wielkimi oczami Lou.-Co ...- nie zdążył dokończyć bo Martyna szturchnęła go łokciem. 
-Ok....- powiedział Lou.-Ja już się zamykam.


----------------------
Yeah A;ex i Harry pogodzeni xD a przed nimi ciekawe wydarzenie xD będzie dość śmiesznie , Harry będzie bardzo się martwił o Al. Ciekawe czemu? *u* xD <lol2>
Alex xoxox0