poniedziałek, 26 marca 2012

Rodział 8:)


Leżeliśmy tak na sofie . Po jakiś 10 minutach usneła w moich ramionach.
*Alex*
Obudziłam się obok Harry'ego. Przypomniały mi sie wydarzenia z poprzedniego dnia.
-O...juz nie śpisz- powiedział z troską Harry.
-Która jest godzina?-spytałam zaspana.
- Spokojnie dopiero 9.00.- powiedział słodko sie uśmiechając.
Nagle do domu wpadł Niall.Była to troche krępująca sytuacja, bo leżałam na ramienu Hazzy przytulona.
-Hej!-zaczął sie wydzierać farbowany blondynek.-oo.. widze , że przeszkadzam.- dodał chichocząc.
Szybko sie zerwaliśmy z Harrym stając na równe nogi.
-Czego ty tu szukasz?!- powiedział z zażenowaniem ale też z lekkim zdenerwowaniem chłopak.
-I jak? Napędziłem wam wczoraj dreszczyku?- powiedział ze śmiechem Niall.
- To byłeś ty debilu?- spytał zdezroientowany Harry.
-OO... to wy sie nie skapliście?oo... to ja już pójde...- po czym irlandczyk odwrócił sie i wypadł z domu tak szybko jak sie w nim pojawił.
Spojrzeliśmy sie z Harrym na siebie i wybuchliśmy śmiechem.
Lubiłam gdy on sie śmiał. Zawsze wszystkich zarażał dobrym humorem.Śmiał sie tak słodko..
Gdy już bolały nas brzuchy przestaliśmy się z trudem śmiać.
-Harry.. mam do ciebie pytanie..- powiedziałam niepewnie.
- Pytaj - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- No wiec.. ty i ja...no ten... Lubisz mnie?- spytałam speszona.
-E... no nie nie lubie cie- powiedział, a ja poczułam ukłucie.- Nie lubie cie....- przysunął się do mnie - Tylko cie kocham . - dokończył ,po czym mnie pocałował delikatnie.
Zaczęliśmy się całować. Na początku delikatny i subtelny buziak. Następnie zaczęło się to przeradzać w namiętny pocałunek. Uwielbiałam jego pocałunki. Był taki delikatny, jakby bał się , że może mnie połamać gwałtowniejszym ruchem.W końcu się ode mnie oderwał. Uśmiechnął się uwodzicielsko i przytulił do mnie.
Wtuliłam się w niego jak najmocniej , by czuć jego bliskość. 
-Co tam gołabeczki- przerwał nam Louis.
-Louis nie przeszkadzaj!- powiedziała nagle Martyna.
Odsuneliśmy się od siebie spojrzeliśmy na nich , na siebie i sie roześmialiśmy.
-Wiecie co ten wczorajszy telefon ... to był Niall..- powiedział mój chłopak.
-Zabije ćwoka, nastraszył mnie , że mi zabierze marcheweczki- powiedział poważnie Lou na co Martyna uderzyła go w ramię .
- Wiesz co !A o mnie to sie nie bałeś..- powiedziała z przygnebieniem.
- Co?! Ja sie o ciebie nie bałem?! chyba żartujesz kochanie - powiedział przytulając się do niej.
Pasowali do siebie. Obydwoje śmieszni, zwariowani, zawsze roześmiani.
Louis uszczęśliwiał moją przyjaciółke, uszczęliwiając tym mnie. 
Usiadłam na kanapie obok Harry'ego.Włączyliśmy wiadomości w telewizji. Były akurat wiadomości o gwiazdach.
17-letni Harry Styles oraz jego 20-letni przyjaciel znaleźli sobie dziewczyny?!
Ostatnio można u ich boku spodkać dwie nieznane nam dotąd dziewczyny. Papparazzi złapali raz Harry'ego wraz ze swoją dziewczyną całujących sie na jej balkonie. Gdy zauważyli fotoreporterów szybko ukryli sie do domu zasłaniajac okna. Co to za romans? Próbujemy sie o tym dowiedzieć. 

Harry położył mi rękę na ramieniu przytulając mnie. W odpowiedzi posłałam mu uśmiech.
- Ok... to my sie powinniśmy chyba zbierać..- powiedział ze smutkiem Lou.
- No .. niestety przezcież nie będziemy u was siedzieć 24 h na dobę - powiedział śmiejąc sie Harry.
- O nie... - powiedział załamany Lou.
- Co jest stary?- spytał Harry podchodząc do Louisa wyglądającego przez okno.
- Zobacz.. ile ludzi , paparazzi....jak my dojdziemy?!- spytał z załamaniem Lou.
- Musimy przez to przebrnąć..- westchnął Harry po czym pożegnali się i wyszli.
Wyjrzałam przez okno. Jezszce nie zdążyli spokojnie wyjść a zostali zaatakowani przez fanki pragnące ich autografów i mnóstwa paparrazi i dziennikarzy pytających ich o związek z nami.
-ech... - westchnęłam- oni mają ciężko..
- No my tez..Myslisz ze nam się upiecze od ciągłych pytań i wogóle? Raczej watpie- powiedziała Martyna
- No.. masz racje.. teraz jestesmy osobami publicznymi..- powiedziałam z zrezygnowaniem.