wtorek, 20 marca 2012

Rozdział 6:)

 Byłem z niego zadowolony. Bardzo się cieszył . Bardzo tez kochał Alex i naprawde nie chciał jej stracić. 
*Martyna*
Wstałyśmy rano.Obejrzałyśmy poranną gazetę tak jak prosiła Al.Były tam zdjęcia jej z Harry'm. Spytałam się przyjaciółki z zaciekawieniem:
-Co tam się wczoraj działo?
-Em.. -zaczęła nieśmiało-Bo ten... No wiesz..całowaliśmy się...
-Że kto?!- spytałam wypluwając sok i żałując że wogóle zaczęłam go pić w tym momencie.
Alex się zaśmiała i powiedziała:
-No ja z...Harrym..!
-Co?Jak?Gdzie?Opowiadaj!- powiedziałam z zaciekawieniem.
-Mówisz jak dziewczynka milion pytań do..- rzekła z rozbawieniem.
-Oj dobra dobra nie wykręcaj sie mi tutaj.Gadaj ze szczegółami proszz.- powiedziałam.
Po czym Alex zaczęła mi opowiadać o POCAŁUNKU Z HARRYM!.

-A ty.. Jak tam z Louisem?!- krzyknęła po tym jak skończyła.
-E... no tylko gadaliśmy . Powiem ci że przy nim czuje się cudownie.
-No ale nic?! Tak zupełnie nic?!- spytała zawiedziona przyjaciółka.
No.. gdy już mnie miał całować to weszli chłopaki i tak jakoś...- powiedziałam zawstydzona.
-Może zaprosiłybyśmy Harry'ego , Louisa i wogóle chłopaków na seans horrorów?!Tak na całą noc?!.- zaproponowała Al.
-O! Doskonały pomysł. Dzwoń do Hazzy i zaproś jego i Lou.

Po chwili wyjęła telefon. Harry odebrał po pierwszym sygnale.
*ROZMOWA AL-HARRY*
- Hej mała. Stęskniłaś się?-zapytał słodko z rozbawieniem w głosie.
Alex roześmiała się w odpowiedzi.
-Chciałam was z Martyną zaprosić na seans horrorów na całą noc.Was w sensie wszystkich chłopaków. Niech Niall, Zayn i Liam wezmą dziewczyny.
-A ja nie moge ?-zapytał śmiejąc się.
-Jasne że możesz ale.. myślałam, że...- ciągnęła niepewnie All.
-Żartowałem głuptasie- powiedział słodko się śmiejąc-Jasne że  przyjdziemy, a o której?
-O 19.-odparła Alex śmiejąc się .
- OK. To do zobaczenia . Pa-powiedział rozłączając się.

-I...- powiedziałam.
-Przyjdą- odparła.

Zaczęłyśmy przygotowywać seans. Włączyłam MTV, żeby nam sie lepiej pracowało. Wlasnie leciało "One Thing" One Direction.Przysiadłam na chwile z Alex.
-Zobacz.. oni to kochają..-szepnęła wpatrzona w telewizor Al.
-No.. i sa niesamowici w tym co robią..- oderwałyśmy sie od ekranu i zaczęliśmy przygotowywać dalej.

Było już 19.50, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
-All..Otwórz!...-Krzyknęłam ze swojego pokoju .
-Okkk!- odkrzyknęła zbiegając po schodach.
Po chwili usłyszałam głosy witających się chłopaków i przedstawiających swoje dziewczyny.
Przeczesywałam jeszcze swoje blond włosy, gdy nagle ktoś złapał mnie w pasie.Był to Louis. Odwróciłam się , po czym zdałam sobie sprawe , że to był błąd ponieważ byliśmy bardzo blisko siebie. Przybliżył się jeszcze bardziej do mnie. Spojrzałam w jego oczy.On natomiast spojrzał mi na usta. Chciała, się odsunąć, ale nie miałam możliwości , ponieważ po pierwsze był on ode mnie wyższy i silniejszy, po drugie stałam plecami dotykając ściany. Położył jedną ręke na ścianie obok mojej głowy i zaczął się przybliżać. Musnął delikatnie moje usta i lekko wsunął język .Na początku był to delikatny całus. Następnie przerodził się w bardzo namiętny pocałunek. Zaczął muskać opuszkami palcy moje plecy i ramię. Nie chciałam być mu dłużna i wsunęłam mu ręce pod bluzkę. Zaczęłam dotykać delikatnie jego tors.
-Louis miałeś ją zawołać a nie całować . - powiedziała nagle Alex jak sie ode mnie oderwał.
Zdałam sobie sprawe że stoi tu od dłuższej chwili.
Zawstydzeni zeszliśmy na dół. Alex cały czas sie na mnie patrzyła uśmiechając się.
-Co?!- spytałam.
-Nic, nic!- powiedziała moja koleżanka i zaczęła chichotać.