poniedziałek, 19 marca 2012

Rozdział 5:)

Po jakiś 10 minutach zasnęłam.
*Louis*
-Stary co tam się działo wczoraj?!- Powiedziałem przeglądając poranną gazetę w której było mnóstwo zdjęć Harry'ego z Al.
Na jednym z nich szli przytuleni, na drugim szli śmiejąc sie , na trzecim jak Harry wchodzi do domu Al, na kolejnym jak całują sie na balkonie.
Najbardziej zaciekawiło mnie to ostatnie ;p
-Em.. no nic ... dobra.. na poczatku szliśmy i Al było zimno dałem jej swoja bluze i sie do nie przytuliłem żeby ja ogrzać . Nadbiegły fanki i powiedziałem do nich żeby dały nam spokój bo jestem z dziewczyną. Jak poszły sobie zauważyłem jakiegoś paparazzi , który robił nam zdjęcia.
Al zaprosiła mnie do domu i zaczeliśmy gadać i wgl. Wyszliśmy na balkon i ja stanąłem za nią . Ona się odwróciła . Byliśmy naprawde blisko. Odsunęła mnie na początku ale ja nie mogłem się powstrzymać i ją pocałowałem. Nagle jakiś nachalny paparazzi nie dawał nam spokoju tylko robił foty wiec weszliśmy do domu i zasłoniłem żaluzje. Znowu się zaczeliśmy całowac tylko namiętnie i wgl ...-powiedział speszony chłopak jak byliśmy sami.
-OOO bracie czyli masz juz za sobą ten pierwszy krok..-powiedziałem z zadowoleniem.
-Taaa.. musze ci coś powiedzieć... Alex mi się bardzo podoba . Zakochałem się w niej.. Ugh....Nie wiem co mam robić...boje się że wszystko zepsuje..
-Nie martw sie Harry . Jesteś cudownym chłopakiem i cos mi się wydaje ,ze ty tez sie jej podobasz.- powiedziałem.
Harry'emu wyraźnie sie poprawił humor. Zeszliśmy do chłopaków
Na dole obwieściłem:
-Nasz Harruś się wczoraj....- nie dokończyłem bo Harry zasłonił mi ręka usta.wyrwałem się i powiedziałałem - się całował z All!- po czym Harry sie speszył.Podałem im gazete ze zdjęciami.
-Teraz Alex będzie sie musiała przyzwyczaić.
Popatrzyłem na Harry'ego wpatrującego się  z uśmiechem w nagłówek:
HARRY STYLES MA NOWA DZIEWCZYNĘ! PIERWSZA RANDKA A ONI JUŻ SIE CAŁOWALI!
Poczułem , że mój "młodszy braciszek" dorasta i zrobiło mi się miło. Jak patrzyłem w gazete na ich zdjęcia to czułem że Harry jest szczęśliwy i ze dobrze wybrał.

Nagle usłyszeliśmy dźwięk SMS-a .
-To od Alex -powiedział rozpromieniony Hazza.
-No czytaj!- nakazałem
*TREŚĆ SMS-A*
Hej Harry<3 Widziałeś może już dzisiejsza gazetę? !:)
Harry szybko odpisał:
Takk.. heh fajnie tu wyszlismy ;p
*ODPOWIEDŹ*
Nom słodko <3 AAA i włącz Tv  na (tu podała program)
Harry:
A co tam jest?:)
Alex:
Nie co ale kto! my ;p haha szybko sie wieści roznoszą haha.:)Musze juże lecieć papa<3


 Byłem z niego zadowolony. Bardzo się cieszył . Bardzo tez kochał Alex i naprawde nie chciał jej stracić.

Rozdział 4:)

-Masz ją odprowadzić Lou.- powiedziała do chłopaka po czym sama poszłą z Harrym. 


*Alex*
Wyszłam z Harrym z jego domu. Postanowiłam że już pójdę bo  nie miałam zbytnio ochoty na imprezy.
Gdy wyszliśmy Harry spojrzał na mnie.
-Co? -spytałam po czym chłopak się roześmiał.
-Nic.
Zrobiło mi się być zimno, wiec potarłam dłońmi swoje nagie ramiona. Oczywiście jak zwykle nie pomyślałam o żadnej bluzie ani nic.Nagle Harry popatrzył sie na mnie  po czym zdjął swoją bluze i podał mi ją.
-Masz . widze że jest ci zimno a Martyna mnie zabije jak sie przeziębisz -powiedział uśmiechając się szeroko.
Bez żadnych protestów wzięłam i założyłam bluzę gdyż było mi naprawde zimno.
Po chwili Harry sie przysunął i objął mnie ramieniem.Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem a on odpowiedział szybko:
-Tylko cie ogrzewam bo trzęsiesz się z zimna. Powiem ci że jesteś zmarźluchem.
Nic na to nie odpowiedziałam.
Szliśmy tak w milczeniu  gdy nagle Harry się spiął.
Rozejrzałam się wokoło i zobaczyłam nadciągające fanki.
-Przytul się do mnie.- powiedział chłopak
-Co?!
-Przytul się! mam plan.- powiedział z uśmiechem.
Zrobiłam co kazał.Po chwli pobiegły do nas fanki przekrzykując się jedna przez drugą żeby Harry dał im autograf i wogule.
-Dziewczyny!-krzyknął loczek- Posłuchajcie. Jestem teraz z dziewczyną. Chciałbym z nią spędzić miło czas w spokoju.-powiedział naciskając na słowo spokój- Wiec prosze was dajcie nam go . Następnym razem jak sie spotkamy będę cały wasz!-kontynuował chłopak.
-Na pewno?! Obiecujesz?-Spytała jedna.
-Tak na pewno- odpowiedział Harry.
Jak szybko sie pojawiły tak szybko znikły.
Nagle Harry zaczął chichotać.
-Co się stało?- spytałam zdezorientowana.
-Coś czuje że będziemy jutro w gazecie.
-Czemu?-spytałam.
-Bo od kilku minut jeden z paparazzi robi nam zdjęcia.Czy on naprawde sądzi że tego nie widać?-powiedział z rozbawieniem w głosie.
Nie odpowiedziałam , bo stwierdziłam że to było pytanie retoryczne.
Szliśmy kawałek w milczeniu gdy nagle zadałam pytanie które mnie strasznie korciło.
-Od kiedy jestem twoją dziewczyną?-spytałam  z rozbawieniem.
-Od jakiś 10 minut - powiedział śmiejac sie słodko Harry.
Po chwili obydwoje wybuchlismy nieopanowanym śmiechem.Wszyscy się za nami oglądali. W końcu to niecodzienny widok. Jedna śmiejąca sie wariatka idaca pod ręke z znaną gwiazdą tak samo rżącą sie jak ona.Dopiero wtedy uświadomiłam sobie ze przez cały czas idziemy przytuleni.Szybko sie odsunęlam.
Harry spojrzał na mnie smutno.Ja w odpowiedzi uśmiechnęłam sie delikatnie a on odpowiedział tym samym.
W końcu doszliśmy do domu.
-Może wejdziesz?
-Z chęcią-odpowiedział- Nie bardzo chce wracać tam sam teraz.
Usmiechnęłam sie otwierając drzwi.
-Witamy w naszych skromnych progach- powiedziałam tonem damy dworu po czym wydało mi się to dość zabawne bo ta willa wcale nie wyglądała jak "skromne progi" tylko była urządzona w nowoczesne meble i urządzenia.
-Dziekuje jaśnie pani- powiedział Harry po czym się roześmialiśmy.
Uwielbiam jak on sie śmiał. Jego oczy wtedy pałały radością i pokazywał wtedy cały szereg swoich prostych śnieżnobiałych ząbków. Poza tym miał cudowne dołeczki, które dawały wrażenie słodkiego małego chłopca.
Weszliśmy do środka.
-Napijesz się czegoś? Soku, kawy, herbaty?
-Z chęcia napił bym się soku pomarańczowego jeśli masz.
- Pewnie że mam to mój ulubiony.-powiedziałam idąc do kuchni i zostawiając swojego gościa w salonie.
Po chwili przyniosłam dwie szklanki świeżego soku z pomarańczy.
-Prosze- powiedziałam podając szklanke Harry'emu.
-Dzięki.- odparł odbierając ją.
-Może oprowadzić cię po domu?-spytałam
-Jasne chetnie.- powiedział i znowu sie uśmiechnął.
Staliśmy tak przez chwilę wpatrując sie w siebie i szczerząc się nawzajem.
-Em...chodźmy- wydukałam odrywając wzrok od jego prześlicznych zielonych oczu.
-Tak..- powiedział speszony tak jak ja chłopak.
poszliśmy zwiedzać dom.Na początku dół. Pokazałam mu kuchnię , salon, pokój muzyczny w którym było pianino, gitary, perkusja itp.Następnie poszliśmy na góre. Pokazałam mu łazienke, pokój Martyny po czym udaliśmy się do mojego pokoju.
Usiałam na łóżku, które uwielbiałam za swą miękkość .Harry usiadł koło mnie.
-Może przyniosę coś do jedzenia ,czy coś?- po czy udałam się na dół przygotować jakieś przekąski.
Przyniosłam truskawki, ciastka i winogrona.
Postawiłam wszystko na biurku po czym wzięłam winogrona.Usiadłam na łóżku i do Harry'ego:
-Złap do buzi - powiedziałam śmiejąc sie po czym rzuciłam w jego strone winogrono.
Złapał od razu natepnie on tak samo rzucił i tez złapałam.Przez jakieś pół godziny "bawiliśmy się " w tą zabawę.
Jak skończyło sie winogrono wstalam i wyszłam na balkon.Harry poszedł za mną.Stanęłam przy barierce wdychając świeże powietrze.Nagle szepnął mi do ucha:
-Ślicznie tu...
Spostrzegam sie że stanął za mną opierając ręce o barierki tak że staliśmy przytuleni.
Odwróciłam się . Teraz stałam przodem do niego i byliśmy bardzo blisko siebie. Za blisko.Przerażona odsunęłam go lekko rękami. Nie protestował tylko spojrzał na mnie z leciutkim smutkiem w oczach.
Po chwili przysunął się do mnie i jego usta były pace centymetrów od moich.Nie wiedzieć czemu nie miałam siły go odepchnąć , choć wiedziałam że zrobiłabym to bez trudu.Musnał moje usta delikatnie , a ja sie poddałam. Nagle zobaczyłam jakiś błysk. Harry odsunął się odemnie , złapal za ręke i wciagnął do środka. Gdy zamykał balkon zobaczyłam paparazzi czających się za ogrodzeniem. Zasonił żaluzje i powiedział:
-Nie mam wogule prywatności - po czym znowu sie do mnie przybliżył.
Już miałam go odepchnąć gdy spojrzałam w jego zielone oczy i popłynełam. Znów musnął delikatnie moje usta. Podobało mi się ,ze byl taki delikatny i subtelny, a nie od razu wpychał mi język w usta tak jak to niektórzy. Co prawda nigdy sie nie całowałam , ale z opowiadań koleżanek słyszałam , ze niektórzy chłopcy od razy wpychają jęzor w gardło , co było dość denerwujące.
Po chwili znów mnie pocałował tylko troche bardziej namiętnie. Wsunął deliaktnie język w moje usta i zaczęliśmy się namietnie całować. To byl mój pierwszy pocałunek i chyba najpiekniejsza chwila w moim życiu. Położył ręce na moich biodrach  a ja zawiesiłam mu swoje na szyje.Całowaliśmy się przez dobre 2 minuty . Po czym oderwał się odemnie i z iskierką w oczach powiedział cicho:
-Wow.. to było niesamowite..
Po chwili znowu zaczął mnie całować , ale tym razem wlożył mi ręce pod bluzke, tylko że z tyłu i błądził rękoma po moich plecach. Czułam przyjemne dreszcze. Całowaliśmy sie  tak chwile gdy nagle przerwał nam odgłos otwieranych drzwi w zamku.Oderwałam się od niego i powiedziałam z wielkimi oczami:
-Louis i Martyna.
Szybko zaczęliśmy poprawiać się , żeby się nie zdradzić. I tak później jej o tym opowiem ,ale tak troche głupio teraz.Zbiegliśmy na dół . Gdy drzwi się otworzyly Louis zrobił wielkie oczy.Spoglądal się to na mnie to na Harry'ego.Pomyślałam "Kurcze czy to aż tak widać?!"
-Em.. Harry? Al? Co tu sie działo.Wyglądacie jakbyście coś przeskrobali.- spytał z rozbawieniem Lou.
- Nie interesuj sie Lou!- powiedział zawstydzony Harry.
-Ooookkkk!- powiedział przeciągając litery Lou.
Martyna i ja zaczęłyśmy się śmiać.
-Dobra Harry ja ide. Idziesz?-spytal Lou.
-Tak ja tez sie zbieram - powiedział Harry i dodał - Pa pa Martyna . Pa Al. - powiedział podchodząc do mnie i całując mnie w policzek.
Zarumieniłam się ,a  on jak zwykle powiedział :
-Ty naprawde słodko się rumienisz - z uśmiechem na twarzy.
Pożegnałysmy się z nimi.
Jak wyszli to Martyna zaczęła wrzeszczeć:
-Co tu się stało?! Musisz mi powiedzieć ze szczegółami.
- Ok.. ale może nie teraz .. ok? bo jestem zmeczona po dzisiejszym dniu.-powiedziałam wchodząc na góre-A właśnie pamiętaj żeby kupić jutrzejsza gazete- dodałam ze śmiechem.
Weszłam na góre zamknęlam pokój i rzuciłam sie na łóżko.
Rozmyślałam o dzisiejszym wydarzeniu i o tym że jestem zbyt zmęczona na kąpiel i że wykąpie się rano.
Po jakiś 10 minutach zasnęłam.
----------------
Taki troche dziwny i zboczony wyszedł haha. Zostawiajcie komentarze czy wam sie podoba czy nie ;p
I napiszcie , czy chcecie żebym opisywała sceny takie jak ta z pocałunkiem czy nie .
Dzięki ze czytacie moje wypociny . xoxoxoxo
<3