środa, 28 marca 2012

Rozdział 9 ;)


- No.. masz racje.. teraz jesteśmy osobami publicznymi..- powiedziałam z zrezygnowaniem. 

*Harry*
Wszedłem zmęczony zadawanymi pytaniami do domu z Louisem.Na większość pytań starałem się nie odpowiadać , ale niektóre mocno obrażały mnie i moja dziewczynę. Raz nawet Louis w ostatnim momencie mnie powstrzymał przed nawrzeszczeniem na jednego dziennikarza , który zadał tak bezczelne pytanie , że myślałem ,że nie wytrzymam.
"Harry odowiedz nam na to pytanie, które dręczy nas wszystkich: Kim jest ta dziewczyna? Spaliście ze sobą? Czy planujesz zostać ojcem? Czy rzucisz swoją karierę dla Niej?"
To było okropne, ale dało mi dużo do myślenia nad moja przyszłością.Jak kiedyś zostanę ojcem, to moje dziecko będzie miało okropny żywot... Nie chciałbym mu tego robić. Zawsze jak byłem małym chłopcem mówiłem sobie , że będę miał kochająca się rodzinę . Żonę, dzieci... ale kariera wszystko zmieniła.. Teraz moje życie jest zupełnie inne..
Moje rozmyślania przerwał Louis:
- Co sie tak zamartwiasz Harry?- spytał z troską przyjaciel.
- Nad przyszłością..- westchnąłem i zmieniłem temat , gdyż nie miałem ochoty mu tego teraz wyjaśniać..- A co tam pomiędzy Martyną a tobą?- spytałem z zainteresowaniem.
- Em.. no.. a co ma być?- powiedział śmiejąc sie Lou.
- Oj nie wykręcaj sie stary. Widziałem jak na nią patrzysz , jak sie zachowujecie i wogóle - powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
- Oj... no .. nie wiem.. chyba chodzimy..- powiedział troche skrępowany.
- CHYBA?!hahha Louis ..- powiedziałem śmiejąc sie.- Mi sie wydaje że wy chodzicie.Hahaha Rozwaliłeś mnie tym stary - dodałem ciągle się śmiejąc.
-Ha ha ha , ale śmieszne i kto to mówi czubku.- powiedział śmiejąc sie Lou.
- Ja ci dam czubka - po czym sie zaczęliśmy śmiać i rzucać poduszkami.
Minęło pare minut a skończyiśmy naszą zabawe, ponieważ byliśmy zmeczeni.
Poszedłem na górę wziąłem prysznic, po czym rzuciłem sie na swoje wielkie , miękkie łóżko.
Po jakiś 10 minutach odpłynąłem

*rano*
Była ok. 9.00 Nagle do mojego pokoju wpadli chłopaki i zaczęli mnie budzić. Ich pobudka polegała na śpiewaniu piosenki, do akompaniamentu Niallera na gitarze.
Niall: It's time to get up, in the morning...
Louis:in the morning.
Liam: In the morning.
Niall: Got McDonalds breakfast for you.
Liam: Just for you!
Louis: Or any other brand.
Niall: We drove two miles to get it
Liam: So you better get up and eat it
Louis&Liam: You don't wanna be a selfish laz
crazy, boy
Harry...

Wszyscy: So we gotta get up!
Time to get up!
It's time to get up!
It's time to get up!
It's time to get up!
It's time to get up!
It's time to get up!

Liam: It's time to...
Louis: Shh..
Liam: Get up.
Louis: It's time..
Liam: Dobe doo..

Louis&Liam: WAKE UP!
Niall: Gett upppp!

Nie było tylko Zayna.Uciekł z samego rana do dziewczyny.
Skakali po moim łóźku tak , że prawie z niego spadłem.
Powiedziałem ,że juz wstaje po czym wyszli z pokoju.
Ubrałem się i zszedłem na dół.
-Harry my jedziemy z Louisem do jego rodziców. Jedziesz z nami?
-Nie.... sory Louis i sorry wam ale nie moge....
-Ok.. no trudno to do zobaczenia jutro!- krzyknęli entuzjastycznie wybiegając z domu jak wariaci.

No to czekał mnie dzień samemu. Nic nie szkodzi. Lubiłem sam siedzieć w domu.

Długo sam nie byłem heh. Nie minęło pół godziny a usłyszałem dzwonek do drzwi.
Wstałem z kanapy ociągając sie .
-Już ide!- krzyknąłem podchądząc do drzwi.
Otworzyłem je i zaraz Alex rzuciła mi się na szyje.
-Hej.. Tęskniłeś?- powiedziała z uśmiechem.
-Pewnie.- opowiedziałem całując ją.
Zaprosiłem ją do domu.
-Wstałam rano i Martyne gdzieś wywiało ale widze że chłopaków też nie ma.
- Tak. Pojechali z Martyną do rodziców Lou.
-aaaaa- opowiedziała przeciąglwie Al.
Usiadła na kanapie a ja obok niej.Zaczęliśmy gadać o wszystkim i o niczym. Nie nudziliśmy się swoim towarzystwem. Mogliśmy tak gadać bz końca a tematów nam by nie zabraklo.
W końcu włączyłem TV.
-Ejj... nie ignoruj mnie tylko- powiedziała siadając przodem do mnie na moje kolana.
-Gdzieżbym śmiał- powiedziałem z uśmiechem.
Oparłem czoło o jej czoło tak że patrzyliśmy sobie w oczy.
Po chwili ona przytuliła sie do mnie , a ja oparłem brode o jej łowe.
- Masz ładne perfumy.- powiedziała wtulając sie jeszcze bardziej.
-Dziekuje - powiedziałem z lekkim rozbawieniem- a ty co tak nagle o perfumach.
-A nie no.. tak jakoś.. podobają mi sie - powiedziała podnosząc na mnie wzrok.
Pocałowałem ją w usta.
Usiedliśmy normalnie na kanapie. Po chwili dostałem poduszką w ramie.
- Ej... to za co?- spytałem.
- Hahaha za nic.- - odpowiedziała uderzając mnie duri raz.
-Ej... - powiedziałem biorąc do ręki poduszkę i oddając jej.
Po chwili przerodziło sie to w wielką wojne na poduszki. Biegaliśmy po całym domu, chowaliśmy sie i rzucaliśmy poduszkami.

Gdy szedłem na górze powoli zauważyłem jak przebiegła z pokoju do pokoju. Podszełdem cicho i gdy próbowała uciec wpadła na mnie.
Lezeliśmy tak przezchwile patrząc sie sobie w oczy.
-Nie złapiesz mnie!- krzyknęła podnosząc się i uciekając.
-Zobaczymy!- krzynąłem biegnąc za nią.
Złapałem ją oczywiście.:D Jak chciała uciec i wbiegła do "ślepego zaułka" , którym był kąt przedpokoju .
Stanąłem przy niej zasłaniając jej drogę ucieczki kładąc reke na ścianie obok niej.
-I co mówiłem że cie złapie.- powiedziałem śmiejąc sie.
Przybliżyłem się do niej i zacząłem ją całować.Położyła mi ręce na piersi a ja położyłem swoje na jej biodrach.
Całowaliśmy się subtelnie.Oderwała się odemnie i spojrzała na mnie z błyskiem w oku. Przylgnęła do mnie spowrotem.
Caowanie zaszło chyba za daleko , bo znaleźlismy sie w mojej sypialni całujac się na łózku.Zdjąłem z niej bluzę.
-Harry..-przerwała- chyba zaszliśmy troche za daleko..
-Tak..też tak sądze..- powiedziałem  cicho równając przyśpieszony oddech.
Odsunąłem sie od niej  i usiadłem na brzegu łóżka.Westchnęła po czym usiadła obok wtulając sie we mnie.
-Nie o to mi chodziło..- powiedziała cicho.- tylko o to , że nie powinniśmy teraz... no wiesz... znamy sie dość krótko..i.. jesteśmy za młodzi- próbowała wybrnąć z zakłopotania.
-Jasne rozumiem kochanie.- powiedziałem uśmiechając się i przytulajac do niej.

Było już w pół do dziewiątej.Alex położyła się na łóżku zamykając oczy.Położyłem się koło niej , a ona sie we mnie wtuliła.
Po jakiś 10 minutach zasnęła, więc nie chcąc jej budzić zrobiłem to samo.

------------------------------------------
No to tyle xD pisać jakąs ytuacje chcielibyście zobaczyć ;) już 9 rozdział szybko idzie i jakoś łatwo mi sie pisze :) oxooxxoxoxox