czwartek, 4 października 2012

Z Louisem +18 ;D

Czytasz---skomentuj ♥

So jednopart z Louisem z dedykiem dla Tomlinsonowej ♥

Czytasz na własną odpowiedzialność;D

Znałaś Louisa od dziecka. Mieszkał parę domów dalej od ciebie w miejscowości Doncaster. Przyjaźniliście się. Uwielbiał śpiewać.
-Louis... pięknie śpiewasz...- powtarzałaś zawsze gdy podśpiewywał sobie jak się spotykaliście. -Powinieneś robić to zawodowo- mówiłaś na co on się śmiał mówiąc , że nie równa się on innym piosenkarzom.
Pewnego dnia zauważyłaś w telewizji reklamę znanego telewizyjnego show robiącego ze zwykłych ludzi gwiazdy . Tak ten program to X-Factor. Opowiedziałaś o nim Louisowi. Po wielu namowach zgodził się.
Dostał się do programu. Byłaś z nim do końca. Połączyli go z jakimiś chłopakami w zespół. Teraz zrobił karierę. Wyjechał z Doncaster i zamieszkał z nimi. Wyjeżdżał cały czas z kraju. Kontaktował się z tobą telefonicznie, przez Skype i pisaliście na Twitterze. W końcu kontakt się urwał. Dzwonił raz na miesiąc albo rzadziej.  Wiedziałaś co się z nim dzieje jedynie przez różne wiadomości itp.Często chodziłaś do jego domu. Bardzo lubiłaś tam siedzieć i lubiłaś mamę Lou.

*2 LATA PÓŹNIEJ*

Czytałaś książkę siedząc przy oknie. Patrzyłaś na krople deszczu spływające po szybie. Nie mogłaś się skupić... Jak zwykle myślałaś o Louisie.Zgłodniałaś więc zeszłaś na dół do zrobić sobie coś co nadaje się do zjedzenia. Twoja mama oczywiście jak zawsze gdzieś wybyła na jakaś Imprezę do clubu z nowym facetem. Kroiłaś ser na tosty kiedy zadzwonił dzwonek. Dzwonek zadzwonił nie spodziewanie i wystraszył cię, a ty skaleczyłaś się nożem. Przeklęłaś pod nosem i udałaś się w kierunku drzwi. Otworzyłaś je a za nimi stał...
... twój przyjaciel Louis.Bardzo się ucieszyłaś i rzuciłaś się na niego krzycząc jego imię.
-Nawet nie wyobrażasz sobie jak się za tobą stęskniłem...- zaczął Lou.
-A ty nie wyobrażasz sobie jak ja!- odpowiedziałaś z entuzjazmem. -Nigdy więcej mnie nie zostawiaj na tak długo!- powiedziałaś.-Wejdź do domu.
-Chętnie- odpowiedział Lou wchodząc i zdejmując buty.
-Właśnie robiłam sobie tosty zrobić ci?- spytałaś kierując się w stronę kuchni.
-Jasne.- odparł Tomlinson idąc za tobą.
Zabrałaś się do roboty.
Nagle przerwał ci Louis przyglądając się twoim dłoniom.
-Skaleczyłaś się...- powiedział kręcąc głową .
-A.. to..- powiedziałaś podnosząc do góry rękę-Ta... to nic wielkiego.- dodałaś.
-Nic wielkiego?- spytał Louis chyba nie oczekując na odpowiedź, bo złapał cię za tą rękę i pociągnął w stronę łazienki.
W łazience wyjął bandaż i  wode utlenioną , a potem zaopatrzył twoją rękę.
-Dziękuje - odpowiedziałaś gdy skończył.
-Polecam się na przyszłość- odparł z uśmiechem.
-Zapamiętam.A teraz chodź. Musze przecież skończyć te tosty..- zaczęłaś.
-Nie .. ty nie skończysz moja kaleko. Ja to zrobię - powiedział przerywając ci.
Zeszliście na dół. Louis zabrał się za robienie kanapek , a ty usiadłaś i przyglądałaś się jego poczynaniom.
Upiekliście kanapki i zjedliście je . Potem poszliście do twojego pokoju.
-Eh... dawno tu nie byłem...- powiedział rozglądając się.
-No.. dosyć- odparłaś siadając na łóżku.
-Wiesz.... nie przyszedłem tu bez powodu.-powiedział i usiadł koło ciebie.
-Em.. ok... to jaki był twój powód- spytałaś z rozbawieniem.
-Eh...No bo widzisz....- wstał-Przepraszam, że się nie odzywałem... ale ... to sprawiało mi ból...- odpowiedział w końcu.
-Ból?- spytałaś cicho powoli wstając.
-Tak.. ból....ból, że jestem daleko od ciebie... Nie mogę pomóc ani wesprzeć cie.Ale cały czas o tobie myślałem..Przyjechałem tu , bo mam tego dosyć. Przez ten czas , który spędzałem z chłopcami...Uświadomiłem sobie...,że ...,że jesteś dla mnie kimś więcej, niż przyjaciółką...- powiedział i spuścił głowę.
-L...Louis...Nie wiem co powiedzieć...- powiedziałaś zaskoczona...Od bardzo długa kochałaś go i darzyłaś go uczuciem większym niż przyjaźń.
-Nie musisz nic mówić- powiedział i pocałował cię.Odruchowo pogłębiłaś pocałunek.Na początku był to subtelny pocałunek.W końcu przerodził się w głębsze pocałunki , bardziej namiętne i bardziej zachłanne.
Louis pchnął cię lekko na łóżko i całowaliście się dalej.
Teraz wszystkie dzieci odchodzą od komputera i idą spać, a zostają tylko zboczone/ni i zwariowane/ni Directioners ♥


Całował zachłannie a w tych pocałunkach czuć było pożądanie. Zdjął ci bluzkę i zaczął całować po dekolcie, brzuchu a potem znów wpijając się łapczywie w usta. Ty zdjęłaś mu jego T-shirt i rzuciłaś gdzieś na podłogę.
Louis oderwał się od ciebie i zaczął dobierać się do twoich spodni. Spojrzał tylko na ciebie pytającym wzrokiem, a ty pokiwałaś tylko głową na zgodę. Lou uśmiechnął się seksownie i kontynuował. Po chwili jego spodnie tak jak i twoje znalazły się gdzieś na podłodze. Byliście w samej bieliźnie. Louis zaczął składać pocałunki swoimi malinowymi ustami na całym twoim rozgrzanym od fali przyjemności i pożądania ciałem.  Kładzie dłonie na twoich plecach i delikatnie przesuwa w górę wzdłuż kręgosłupa. Gdy dochodzi do zapięcia twojego stanika bez trudu go rozpina. Po chwili ląduje on na podłodze tak jak resztę waszych ciuchów.Zaczął pieścić twoje piersi dłońmi, a potem składając na nich pocałunki.  Louis wpił się w twoje usta całując zachłannie. Zjechał ręką na brzuch i niżej. Delikatnie wsunął palce pod cieniutką gumkę twoich skromnych koronkowych majtek.Ściągnął je bez trudu. Zniżył się i przejechał dłonią po wewnętrznej stronie twoich ud wywołując przyjemny dreszcz na twoim ciele,kierując się w stronę twoich intymności.Rozsunęłaś uda dając mu większy dostęp. Wsunął delikatnie dwa palce w pochwę, a ty jęknęłaś z rozkoszy.Złapałaś gumkę jego bokserek ale on zatrzymał twoją rękę.
-Jeszcze nie skończyłem - powiedział seksownym zachrypiałym głosem po czym znów wpił się w twoje usta.
Zjechał niżej i niżej i zaczął wodzić językiem po twojej waginie. Wsuwał do środka, drażnił  i składał pocałunki, co sprawiało ci przyjemność jakiej nigdy nie miałaś. Wplotłaś dłonie w jego czekoladowe włosy. Były bardzo miękkie w dotyku. Podniósł się i zaczął obcałowywać cię w szyję. Wtedy spróbowałaś znowu ściągnąć jego bokserki. Tym razem nie protestował. Po chwili wylądowały tam gdzie reszta waszych ubrań.
Chciałaś mu się odwdzięczyć za tyle przyjemności. Przejechałaś palcem po jego przyrodzeniu. Zadrżał pod wpływem twojego dotyku.Zaczęłaś po nim pocierać zaciśniętą pięścią. Przyspieszył oddech. Złapał cię za nadgarstki i przyciągnął do ciebie.
-Kocham cię- powiedział i znów cię pocałował.
Po chwili poczułaś jak zatapia w tobie swojego penisa. Krzyknęłaś  gdy w ciebie wchodził. Czułaś przyjemne rozpychanie. Wsuwał się delikatnie i subtelnie coraz głębiej i głębiej. Położyłaś dłonie na jego plecach i wbiłaś mu lekko paznokcie. Wszystko robił tak delikatnie i powoli doprowadzając cię do szaleństwa.Nagle przyśpieszył tępo. Obydwoje wydawaliście z siebie dźwięki rozkoszy.
Wchodził w ciebie głębiej.Nagle Louis wyszedł z ciebie i posadził cię  na sobie.Teraz ty przejęłaś pałeczkę . Zaczęłaś unosić się  w górę i w dół szybko oddychając. gdy nie miałaś już sił opadłaś na Louisa a ten położył się na tobie i znów w ciebie wszedł. Wbiłaś palce w materac a twoje ciało wygięło się w łuk. Teraz był bardziej stanowczy i pewny siebie.Powoli obydwoje dochodziliśmy do finishu. Jeszcze tylko ostatnie pchnięcie i.. obydwoje doszliście w tym samym momencie. Opadł na łózko koło ciebie, a ty położyłaś głowę na jego torsie.
-Jesteś cudowna..- powiedział a ty wtuliłaś się w niego. Przykrył was kołdrą , a ty po chwili zasnęłaś w objęciach swojego ukochanego.

KONIEC xD
-----------
Boże jaki zboczony wyszedł! Nie wiedziałam, że aż tak jestem zboczona hahahhhahahah xD Boże! Wiedziałąm, że jestem zboczona, ale  że aż tak? xD Oh.. hahahahha ♥ Poprosze o komentarze. W końcu sie napracowałam nieźle xD ♥
Alex xx.