piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 15 ;)

Na początek chciałam coś od siebie. xD tak.. będę was trochę zanudzać ale muszę to powiedzieć...booo... dotrwaliście aż do 15 rozdziału xD <gratulacje> dziękuje że czytacie moje wypociny xD
--------------------------------


-Ja.. ten zapomniałem kluczy..- mówił z wielkimi oczami Lou.-Co ...- nie zdążył dokończyć bo Martyna szturchnęła go łokciem. 
-Ok....- powiedział Lou.-Ja już się zamykam.



*Lou*
Stałem tak i spoglądałem to na Alex to na Harry'ego. 
-Będziecie tak stać czy wejdziecie do środka?!- spytał nagle Harry.
-Ok.. wchodzimy już spokojnie - powiedziała Martyna.
-Em.. to wy ten.. tak jakby się pogodziliście?- spytałem.
-No tak jakby...  - powiedziała Alex i się zaśmiała.
-Ok poczekajcie tu a my się pójdziemy ogarnąć.- powiedział Harry ciągnąc za rękę Alex.
-Ok...- powiedzieliśmy równo z Martyną.
Właśnie wróciliśmy z kina. Było super. Nie pamiętam co było na filmie , ponieważ prawie cały film się całowaliśmy . Na pewno był to film o tematyce romantycznej.
Stanąłem za nią.Przytuliłem się do niej.
-I jak ci się podobał wypad do kina?- spytałem szepcząc jej do ucha.
-Było cudownie..- powiedziała uśmiechając się. Cmoknąłem ją w policzek.Odwróciła się i zaczęliśmy się całować.
-Ej.. Gołąbeczki- powiedział Harry schodząc po schodach. Za nim szła Al.
-Harry... siedź cicho! nie przeszkadzaj!- powiedziała Alex.
-Ale oni nam często przeszkadzają - powiedział Harry dając buziaka w policzek Al.
-Dobra już już.. i tak nam bardziej przeszkodziliście kłótnią.-powiedziałem śmiejąc się z pary.
-Szkoda ze musimy wyjechać za jutro ..- powiedziała Martyna.
-COOO?!- krzyknęliśmy równo z Harrym.
Alex zmartwiła się, Martyna też.
-No.. miałyśmy być tu tylko na wakacje...- powiedziała cicho Al.
-Ale przecież jesteście już prawie pełnoletnie...nie możecie tu zamieszkać?...- spytał smutno Harry.
-Nie wiem.. musiałybyśmy porozmawiać z rodzicami...- westchnęła Martyna.
-To może... zrobimy tak.. pojedziemy z wami na tydzień do domu , do Polski i pomożemy namówić rodziców, przy okazji ich poznamy... - zaproponowałem z nadzieją w głosie.
-OOO.. Doskonały pomysł Lou... i.. możecie mieszkać u nas...hm.. to może się udać...- powiedziała Alex.
-Ok kochani to już jest postanowione. Jedziemy z wami. Chętnie poznam rodzicielkę mojej ukochanej.- powiedział Harry patrząc się na Al i puszczając jej oko po czym Alex się uśmiechnęła i zawstydziła.
-Ok.. Martyna jest już późno idziemy...- powiedziała Al.
-No masz racje... Paa kochanie- powiedziała całując mnie w policzek- Pa Harry.
-Paa Hazz- powiedziała Al cmokając w policzek Hazzę.-Pa Lou.
-Paa- odpowiedzieliśmy równo z Harrym.
Potem poszliśmy do swoich sypialni.
Poszedłem wziąć prysznic i rzuciłem się na łóżko. Byłem bardzo zmęczony nie wiem nawet kiedy zasnąłem.
Szedłem wąską ciemną uliczką. Słyszałem krzyk Martyny. Wołała mnie , żebym jej pomógł. Jednak ja nie mogłem jej znaleźć i byłem jakby sparaliżowany, nie do końca sprawny.Nagle ją zobaczyłem. Trzymał ją jakiś facet sycząc: "Puszczę ją jak sam znikniesz z powierzchni ziemi. Przestaniesz istnieć! To co zrobisz to dla niej?! Dla takiej zwykłej dziewczyny?!"
-Ona nie jest zwyczajną dziewczyną!Jest moją dziewczyną i jest wyjątkowa!- krzyczałem- Zostaw ją! zrobię co zechcesz tylko proszę.. zostaw ją w spokoju...- powiedziałem załamanym głosem upadając na kolana.
W tym momencie usłyszałem serie strzałów. Poczułem że się osuwam na ziemię. Widziałem tylko przez mgłę jak ją puszcza , a ona podbiega do mnie próbując mnie ratować. "Kocham cię!" wychrypiałem tylko.
W tym momencie się zerwałem." To tylko sen.. tylko sen.." powtarzałem na głos.
Próbowałem się ułożyć i znowu zasnąć... nie mogłem.
Wziąłem poduszkę i powlokłem się do pokoju Harry'ego. Spał.
-Harry... Harryyy- wołałem jego imię szepcząc.
-Alex?!- spytał nagle przyjaciel.
-Nie...- powiedziałem z rozbawieniem - Lou.
-Lou?! a to ty...- powiedział lekko speszony.- Co chcesz? - spytał sennie.
-Mogę z tobą spać?... miałem koszmar i w ogóle nie mogę zasnąć.
-<westchnął> Jasne wskakuj- powiedział robiąc mi miejsce koło siebie. Położyłem się i szybko usnąłem.


RANO!
*Harry*


Obudziłem się wcześnie rano. Koło mnie spał Lou. Wstałem bezszelestnie żeby nie obudzić przyjaciela. o 8.00 mieliśmy  samolot do Polski, a była chyba 5.00.
Tak wiem było bardzo wcześnie... nic nie poradzę nie mogłem spać.. stresowałem się trochę tym dniem. Miałem poznać Mamę i Ojczyma Al. A jak im się nie spodobam?- uspokój się Harry będzie dobrze- powtarzałem sobie w myśli.
O 7.00 były u nas dziewczyny. Lou wciąż spał więc Martyna poszła go obudzić.
-Hej kochanie- powiedziała Alex.
-Hej- odpowiedziałem całując ją.- stresuje się trochę dzisiejszym spotkaniem z twoją mamą i ojczymem...a jak mnie nie zaakceptują?... jak im się nie spodobam?
-Nie martw się kochanie.. ty miałbyś się im nie spodobać? Proszę cie.. nie rozśmieszaj mnie- powiedziała Al z uśmiechem- Nieprawdopodobne Harry Styles boi się 43-letniej wdowy i jej  45-letniego partnera- powiedziała dając mi buziaka w policzek.
-Oj już dobra... nie śmiej się ze mnie.- powiedziałem
Nic na to nie odpowiedziała tylko dała mi kolejnego całusa.
-Lou! Ruszaj tą dupę!- krzyknął Harry.
-OK.. Już Już schodzę!- odkrzyknął Lou .
 Wtedy zeszła Martyna z Lou.
-Ok już mam spakowane trochę rzeczy... to co idziemy na lotnisko.
Była już 7.45 gdy byliśmy na miejscu.Wczoraj kupiłem bilety przez internet sobie i Lou bo dziewczyny miały wcześniej kupione.
Podróż samolotem szybko nam zleciała.
Gdy wylądowaliśmy w Polsce dziewczyny podbiegły na lotnisku do dwóch kobiet i je przytuliły stąd wywnioskowaliśmy z Lou że to ich mamy.


*Alex*
-Hej mamo!- krzyknęłam rzucając się jej na szyję.
- Och... Alex aleś ty urosła ! i wypiękniała.-powiedziała mama ze łzami w oczach.
- Oj.. mamo - powiedziałam zawstydzona.
Podobnie sytuacja rozegrała się z Martyną i jej mamą.
-Mamo tak jak ci mówiłam przez telefon to chłopcy z One Direction. Poznałam Harry'ego przez przypadek i .. no już jesteśmy ze sobą od 2 miesięcy.- powiedziałam szepcząc do ucha mamie.- Przyjechali z nami poznać was- dodałam jeszcze ciszej.
-Który to ten Harry? Czy to nie ten słodki brunet w kręconych loczkach?- powiedziała mama przytulają Harry'ego.
Harry był dość zdziwiony szczególnie że nie rozumiał ani słowa , bo moja mama mówiła po Polsku.
-Mamo! mów po Angielsku.. oni nie rozumieją.- powiedziałam zawstydzona.
-Ach.. no tak..- powiedziała mama- Witamy w Polsce- dodała już po Angielsku.
-Dziękuje.. jestem Harry Styles- powiedział Harry do mojej mamy.
- Victoria Fox- powiedziała moja mama ciepło- Ale mów mi Mamo.. Jeśli chcesz- powiedziała śmiejąc się.
-Dobrze  Pani Fox...Emm. to znaczy mamo- powiedział speszony Harry.
---------------------
Yeah Buddie! jest kolejny xD 
Alex xoxoxoxoxo